Professional fencing

KOBIECE POJEDYNKI

-

KOBIECE POJEDYNKI

XIX stulecie, wiek pary, elektryczności i żelaza, było zarazem epoką niesamowitych przemian społecznych. Relikty poprzednich stuleci zderzały się ze zwiastunami nowych czasów. Jednym z obszarów, na których feudalizm szedł pod rękę z emancypacją, było zjawisko pojedynkujących się kobiet. Nierzadko zresztą topless…

Pojedynek honorowy był przez kilka stuleci domeną ludzi szlachetnie urodzonych. Jednak nasze stereotypowe wyobrażenia o nim ukształtowały się pod wpływem jego dziewiętnastowiecznej, mieszczańskiej, burżuazyjnej odmiany. Panowie w czarnych frakach i wysokich cylindrach, z obowiązkowymi bokobrodami, wyjmują z ozdobnych futerałów jednakowe pistolety lub stają na „mecie” ze szpadami… Równość broni, sekundanci, arbiter, medycy czuwający w pobliżu, wymiana pism poprzedzająca samą walkę. Bogate mieszczaństwo, które po rewolucji francuskiej zajęło miejsce dawnej arystokracji, zaczęło przejmować niektóre jej zwyczaje. Finansiści, fabrykanci i kupcy nie tylko kupowali tytuły, ale rozwijali obyczaje związane z dawnym, szlacheckim pojęciem honoru. kluczowe miejsce zajmował tu pojedynek. Ten stary obrządek przeszedł dość długą drogę od czasów sądów bożych wczesnego średniowiecza do swej dziewiętnastowiecznej wersji. Zasada równości broni, wyzwanie na pojedynek, sekundanci jako osoby towarzyszące, a niebiorące bezpośredniego udziału w walce (zdarzały się we Francji XVI i XVII wieku pojedynki w których walczyło 30 ludzi naraz) –to wszystko nie było początkowo takie oczywiste. Dopiero dziewiętnastowieczne mieszczaństwo w swoisty sposób, po kupiecku, skodyfikowało zasady pojedynkowe. Rozszerzeniu uległa też baza społeczna ludzi, którzy stali się potencjalnymi uczestnikami pojedynku. O ile w XVIII wieku był to przywilej szlachetnie urodzonych, o tyle wiek XIX zaznaczył się również demokratyzacją w dziedzinie „zdolności honorowej”.

Rys. Izabella Kubisz

W czasach ancien regime’una ubitej ziemi stawali książęta, hrabiowie i baronowie lub przynajmniej chevalieres. w wieku XIX za pistolet lub szpadę coraz częściej chwytał prezes, prawnik, ajent handlowy, anader często redaktor. Nie koniec na tym. Lokomotywa przemian ma to do siebie, że raz puszczona w ruch jest niezwykle trudna do zatrzymania. Po panach przyszła kolej na panie. wprawdzie kobiety sięgały po broń już we wcześniejszych epokach, jednak to wiek XIX miał się stać widownią kobiecych pojedynków na niespotykaną dotąd skalę. Było to związane z przemianami zachodzącymi w społecznym postrzeganiu honoru. Pojęcie to, ewoluujące od średniowiecza, związane było z rycerską, męską tradycją wojowników. Polski kodeks honorowy Władysława Boziewicza, napisany już w XX wieku, lecz w duchu poprzedniej epoki, stwierdza:
Określenie powyższe [osoby honorowej] usuwa zatem kobietę spod mocy obowiązujących przepisów honorowych, dając tym samym wyraz swej średniowiecznej genezie i czyniąc zadość zasadzie francuskiej, określającej kobietę jako impropre au duel. w tym ujęciu kobieta była przedmiotem działań honorowych, nigdy zaś ich podmiotem. Honoru obrażonej kobiety musiał w pojedynku bronić jej męski towarzysz – maż, narzeczony, brat, kuzyn lub każdy dżentelmen znajdujący się w pobliżu. Podobnie za zniewagę wyrządzoną przez kobietę odpowiadał na ubitej ziemi jej męski opiekun. Nie wszystkie panie zadowalały się jednak takim stanem rzeczy. Skoro po arystokratach w miarę demokratyzacji obyczajów pojedynkowanie się zeszło pomiędzy bankierów i dziennikarzy, to naturalną koleją rzeczy swojego prawa do tego zwyczaju musiały w pewnym momencie zacząć się domagać emancypujące się kobiety. a w każdym razie ta ich cześć, która pragnęła naśladować mężczyzn. Bez wątpienia prekursorką pojedynkujących się kobiet była we Francji Julie d’aubigny, szerzej znana jako pani La Maupin (1670 – 1707). awanturnica, śpiewaczka operowa, o której życiu krążyło wiele legend i plotek, pobierała lekcje szermierki u znanych mistrzów paryskich. Podobno uczestniczyła w kilku pojedynkach, walcząc przeciwko mężczyznom, i zawsze wychodziła z nich zwycięsko. Najsławniejszy był pojedynek z księciem Louis-Josephem d’albert Luynesem, zakończony trafieniem go w rękę i obezwładnieniem, co zresztą nie przeszkodziło im później zostać kochankami. Pani de Maupin nie znalazła jednak w swojej epoce wielu pań, które chciałyby z nią walczyć. Robert Baldrick w swoim The Duel: A History of Duelling (1841) wymienia już kilkanaście pojedynków pomiędzy kobietami w europie, które odbiły się głośniejszym echem.

Rycina
Sprawa honorowa, litografia Paula Balluriau, ok. 1900 roku. dwie walczące panie wzorem mężczyzn są rozebrane do pasa

 

Szpada i floret – Broń Stosowna dla Kobiet

Królową broni pojedynkowej w europie była w XIX wieku szpada. wywodzi się ona ze średniowiecznego miecza, w wielu językach jest to wyraźnie dostrzegalne (ang. small sword, franc. epee, hisz. espada). Często myli się ją z jej starszym bratem rapierem, który był znacznie cięższy, dłuższy i miał bardziej rozbudowaną rękojeść. Szpada narodziła się w drugiej połowie wieku XVII, miała około 70 cm długości, a jej masa z reguły nie przekraczała 500 g. Była to broń lekka, precyzyjna i nie wymagała dużego wysiłku przy władaniu nią. Jednak mimo filigranowego wyglądu szpada jest śmiertelnie niebezpieczną bronią. Pchnięcie nie wymaga prawie żadnej siły, jest nieznacznie tylko sygnalizowane i trudne do sparowania, zaś obrażenia zadane nim – straszliwe. Ostrze wnika bardzo głęboko w ciało, powodując uszkodzenia narządów wewnętrznych i silne krwotoki, mogące szybko doprowadzić do śmierci. Nowożytna szermierka europejska wywodzi się ze średniowiecznego fechtunku, który rozwijał się wraz ze zmianami zachodzącymi w uzbrojeniu oraz ewolucją samej koncepcji prowadzenia walki. W wieku XVI prym wiodła włoska szkoła szermiercza, następne stulecie to czasy ostrej rywalizacji z hiszpańską koncepcją walki znanej jako destreza. Jednak najbardziej twórcza i nowoczesna okazała się szkoła francuska, która rozwijała się, opierając się na szpadzie, narodowej broni Francuzów. warto zaznaczyć, że współczesna szermierka sportowa wywodzi się właśnie ze szkoły francuskiej. wraz z rozwojem szermierki na szpady narodziła się broń ćwiczebna. Był nią floret – lżejszy od szpady, o wąskiej głowni zaopatrzonej w bezpieczną puntę (metalową kulkę na końcu klingi) i małą rękojeść. Floret szybko stał się ulubioną bronią kobiet, które pragnęły poznawać tajniki szermierki. wielki włoski fechmistrz działający w XVIII wieku Anglii Domenico Angelo był pierwszym propagatorem masowego ćwiczenia przez kobiety przy użyciu floretu. W szermierce dostrzegał walory rekreacyjne i kondycyjne. Nie mógł zapewne przewidzieć, że broń, którą zalecał paniom, stanie się narzędziem wyrównywania rachunków. W drugiej połowie wieku XIX kobiety, stając na ubitej ziemi, często posługiwały się właśnie floretem ze ściętą puntą, który w ten sposób z bezpiecznej broni ćwiczebnej stawał się śmiertelnie niebezpiecznym narzędziem pojedynku. W wieku XIX szermierka stała się popularna wśród kobiet z wyższych sfer. Podobnie jak tenis i jazda konna była powszechnie akceptowana jako dyscyplina, której uprawianie uchodziło kobietom, a nawet było czymś oczekiwanym. Nie dziwi więc, że wiele kobiet było obeznanych z zasadami fechtunku.

Do Pojedynku – Półnago

Skąd zwyczaj rozbierania się do pasa przed pojedynkiem? Należy się cofnąć aż do przełomu XVI i XVII stulecia, gdy w Anglii działał inny sławny włoski fechmistrz Vincentio Saviolo. Jego szkoła była konkurencją dla angielskich nauczycieli szermierki, którzy postanowili chytrze poradzić sobie z tym problemem. Pewnej nocy wpięciu napadli Włocha. Byli uzbrojeni w rapiery. Rezultat walki okazał się zaskakujący – dwóch napastników padło trupem, trzej pozostali, ranni, uciekli. Mimo obrażeń Włoch przeżył. Okazało się, że pod surdutem nosił specjalną pancerną kamizelkę. Następnego dnia Londyn obiegły pełne oburzenia opinie o niehonorowych włoskich szermierzach wkładających pod ubranie sekretne osłony. Zbulwersowani Anglicy oczywiście przemilczeli to, że pięciu napadło na jednego… w XIX wieku rozpowszechnił się ciekawy obyczaj pojedynkowy polegający na tym, że adwersarze obnażali się przed walką do pasa, aby pokazać, że nie kryją pod ubraniem żadnych dodatkowych osłon. wiele kodeksów honorowych spisywanych w drugiej połowie stulecia sankcjonowało ten obyczaj, nakazując wręcz obu przeciwnikom rozbieranie się do pasa. Tak samo ujmował rzecz kodeks Boziewicza: skoro strony zjawią się na miejscu, winny natychmiast rozebrać się do pasa, zdjąć koszulę – po czym lekarze założą wszelkie warunkami starcia dopuszczone bandaże. Skoro więc mężczyźni walczyli w ten sposób, to wyemancypowane pojedynkowiczki nie mogły pozostawać w tyle… Zjawisko stało się sensacją i znalazło odzwierciedlenie w sztuce fotograficznej, jak na ówczesne realia z pogranicza pornografii. Dwie rozebrane do pasa panie stojące naprzeciwko siebie w postawach szermierczych stały się wdzięcznym tematem dla wydawców pocztówek i bulwarowych pisemek. Trudno przewidzieć, jak w XX wieku rozwijałby się obyczaj pojedynków kobiet. warto zaznaczyć, że np. kendo, japońska szermierka, jest powszechnie uprawiane przez kobiety, które współcześnie stanowią ponad połowę ćwiczących. Jednak pojedynek honorowy zniknął z europejskiej obyczajowości, a wraz z nim półnagie panie zbrojne w szpady.

 

Źródło: MÓWIĄ WIEKI – magazyn historyczny
Nr 7 (618) – lipiec 2011
Redaktor: MARIN BĄK
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego
Autor audycji popularyzujących historię w Radiu Józef i Radiu PLUS
Szermierz, instruktor szermierki w warszawskim klubie AKADEMIA BRONI.